wtorek, 1 października 2013

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o pomocy publicznej, a baliście się zapytać!




Przedstawiamy materiały poświęcone różnorodnym aspektom pomocy publicznej w perspektywie krajowej i unijnej. Były one prezentowane podczas wrześniowego seminarium organizowanego przez Instytut Spraw Publicznych. 

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele i przedstawicielki organizacji pozarządowych i instytucji ekonomii społecznej zajmujący się problematyką pomocy i integracji społecznej, przedstawiciele i przedstawicielki administracji publicznej, eksperci i ekspertki zajmujący się problematyką ekonomii społecznej.

Podczas seminarium poszukiwano odpowiedzi na pytania: 
Czym jest pomoc publiczna?
Kto może jej udzielać i kiedy jest ona dopuszczana? 
Czy preferencyjne ceny za najem lokalu, dotacje oraz niskooprocentowane pożyczki stanowią pomoc publiczną? 
Czy warto z niej korzystać?

Więcej infomacji znajdziecie pod poniższym linami:

poniedziałek, 9 września 2013

Przedsiębiorczość społeczna - to działa! cz. 2

O "Exodus" pisaliśmy już w czerwcu 2012 roku  (tutaj) , kiedy spółdzielnia przygotowywała się do otwarcia swojej działalności. Od pół roku w dzielnicy Kraśnik Fabryczny działa prowadzony przez nią żłobek Stonoga przy Al. Niepodległości. Budynek żłobka otacza zieleń i cicha spokojna dzielnica. Wychodząc z samochodu słyszę śpiew ptaków, wdycham świeże powietrze. Nad drzwiami żłobka do środka zaprasza kolorowa uśmiechnięta Stonoga. Dzwonię do drzwi, otwiera mi uśmiechnięta Pani Iwona - prezeska spółdzielni Exodus. "Trzeba dzwonić, bo przecież dzieci mogą spać, chcemy też dbać o bezpieczeństwo naszych dzieci" - tłumaczy dzwonek przy drzwiach Pani Iwona.

W środku gości witają ciepłe kolory, przyjemna cisza i kolorowe postaci z bajek na ścianach. O działaniach spółdzielni, planach na przyszłość i działalności żłobka opowiada prezeska spółdzielni, Iwona Czerniak.

Opiekunki w żłobku Stonoga w sali zabaw

Zaczęło się od … i trwa!

W ramach projektu Kraśnickiego Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych i Polskiej Fundacji Ośrodków Wspomagania Rozwoju Gospodarczego OIC Poland  "Razem można więcej" zorganizowano prawdziwą burzę mózgów i każda osoba zainteresowana założeniem spółdzielni socjalnej mogła przygotować swój wymarzony biznesplan. Okazało się że wśród zgłoszonych pomysłów, najwięcej związanych było z działalnością gastronomiczną i opiekuńczo-wychowawczą. Podjęto więc decyzję o założeniu Spółdzielni Socjalnej która będzie rozwijać dwie branże. Najpierw został otwarty żłobek, obecnie spółdzielnia przygotowuje się do otwarcia restauracji z cateringiem.

Wszystkie członkinie spółdzielni odbyły cykl warsztatów motywacyjnych oraz z zakresu zakładania i prowadzenia spółdzielni socjalnych, szkoleń kwalifikacyjnych i zawodowych. Obecnie wszystkie posiadają wysokie kwalifikacje i kompetencje w zakresie opieki nad dziećmi. Bez wykształcenia i spełnienia wymogów ustawowych prowadzenie żłobka nie byłoby możliwe. Mobilizacja, zaangażowanie a przede wszystkim olbrzymia satysfakcja z pracy z dziećmi są tym co łączy połowę załogi spółdzielni Exodus.

"Czekamy na klientów!"

Marketingiem i promocją Żłobka Stonoga zajmuje się zewnętrzna firma. Żłobek posiada stronę internetową i prowadzi fanpage na Facebooku. W okresie wakacyjnym brakowało jednak klientów. Zostałam zaproszona do świetlicy dla dzieci. Widna słoneczna sala mieni się kolorami, na półkach widzę uśmiechnięte misie i lalki. Dzieci właśnie jedzą obiad, z zaciekawieniem spoglądają na aparat. "Same malowałyśmy zwierzaki na ścianach" - mówi Pani Iwona. W bajkowej przestrzeni spotykam opiekunki dzieci - pozostałe członkinie spółdzielni, jedna pomaga w posiłku dzieciom, druga dogląda śpiące maluchy, kolejna poprawia ubranko dziewczynce przy stoliku. 


Sala zabaw w Stonodze


"Każde dziecko jest dla nas ważne. Uśmiech, zabawa, wspólnie spędzany czas nadają sensu naszemu działaniu" - mówi jedna z nich. Wrzesień i rozpoczęcie roku szkolnego to czas wzmożonego ruchu w żłobku - przybywa dzieci i nowych klientów. Wybrana branża okazuje się strzałem w dziesiątkę!

Co dalej?

"Żłobek i restauracja to dopiero początek naszych działań. W przyszłości chcemy aby nasze działania skupiały się wokół rodziny: chcemy organizować przyjęcia okolicznościowe, otworzyć catering z domowymi obiadami." - mówi Iwona Czerniak. Wracając do Lublina zajrzałam do przygotowywanej restauracji "Fanaberia". 

Kuchnia Restauracji Fanaberia

Zespół Restauracji Fanaberia


"Powoli przygotowujemy się do otwarcia cateringu. Dzisiaj gotujemy bigos. Chce pani spróbować?" - zaprasza mnie szefowa kuchni. W kuchni unosi się para i zapach domowego jedzenia. W przyszłej restauracji stoją równo ułożone stoliki. Zachwyciło mnie okienko łączące kuchnię i salę dla gości - podejrzeć szefową kuchni przygotowującą pyszny posiłek to prawdziwa gratka.

Wnętrze Restauracji Fanaberia


A gdyby istniała możliwość ponownego założenia spółdzielni i działalności od początku - co zmieniłyby obecne członkinie Exodus? 

"To czego nam brakuje to umiejętność sprawnego zarządzanie firmą. Chętnie skorzystałabym z szkolenia lub praktyki pod okiem managera" - mówi Iwona Czerniak, prezeska spółdzielni. Członkinie zwracają też uwagę, że w spółdzielni najważniejsze jest, aby ludzie ją tworzący potrafili współpracować. Natomiast do osiągnięcia sukcesu potrzebne są: cierpliwość, dobra komunikacja i zadowoleni klienci.

Aby być stale na bieżąco z działalnością spółdzielni socjalnych - zamów alerty na Mapie ekonomii społecznej "tu jEStem" - tujestem.owop.org.pl

Pełna oferta żłobka znajduje się pod adresem: www.stonogakrasnik.pl oraz: TUTAJ 

Tekst i zdjęcia: Barbara Dąbek

piątek, 30 sierpnia 2013

Przedsiębiorczość społeczna - to działa! część I

"Najważniejsi są ludzie. To ludzie tworzą spółdzielnię!"

Spółdzielnia Socjalna "Vita Solis" to pierwsza Spółdzielnia, którą odwiedziłam w ramach cyklu reportaży "tu jEStem", promujących ekonomię społeczną w województwie lubelskim. Spółdzielnia formalnie zaczęła funkcjonować w grudniu 2012r. Siedziba "Vita Solis" znajduje się w Sawinie przy ulicy Chełmskiej. Nie trudno ją znaleźć dzięki słonecznemu banerowi. To nie wszystko - Spółdzielnię reklamuje firmowy samochód. U wejścia do siedziby Spółdzielni powitały mnie uśmiechnięte twarze i gwar kobiecych głosów. Z salonu fryzjerskiego prowadzonego przez Spółdzielnię dobiegała rozmowa fryzjerki z klientką. Mam wrażenie, że wszyscy tutaj dobrze się znają a ciepła atmosfera od razu przywołuje uśmiech na twarzy. Poznaję prezeskę Spółdzielni i pozostałe dwie członkinie, pozostałe osoby przygotowują obiady, bo przecież dokładnie o 14 należy dostarczyć je klientom. 

 

Członkinie "Vita Solis", od lewej: Iwona Kozłowska, 
Ewelina Dmitruk, Magdalena Mazurek

Z ciepłą herbatą w filiżance, w całkiem przyjemnym biurze zaczynamy rozmowę. Jakie wrażenia mają członkinie Spółdzielni po półrocznym prowadzeniu działalności? Jakie mają plany? Jak życie Spółdzielni wpływa na ich życie prywatne? O trudnościach i sukcesach Spółdzielni opowiada Ewelina Dmitruk, prezeska Spółdzielni.

Od czego zacząć?

Z propozycją utworzenia spółdzielni socjalnej wyszła Fundacja Inicjatyw Lokalnych w Chełmie. Pierwsza grupa inicjatywna składająca się z osób znajdujących się w trudnej sytuacji zawodowej, z którą w szkoleniach uczestniczyła pani Ewelina Dmitruk mimo zaangażowania i chęci podjęcia pracy rozpadła się na etapie tworzenia biznesplanu. Dopiero druga grupa, integrująca osoby z bliskiego otoczenia pani Eweliny: znajome, dalszą rodzinę, zdecydowała się na wspólne działanie. Siłą rozpędową inicjatywy okazała się przyjaźń, a przede wszystkim chęć wspólnego działania.

Jaką branżę wybrać? 

Które usługi będą atrakcyjne dla mieszkańców i mieszkanek Sawina? W jaki sposób wykorzystać wiedzę i doświadczenie członkiń Spółdzielni? Wizja "Vita Solis" wykreowana została podczas spotkań i dyskusji. Jakich usług brakowało w Sawinie? 

       


Codzienne menu w Łowczy gwarantuje świeże, pełnowartościowe posiłki


"W Sawinie brakowało miejsca, w którym w ciekawy sposób można spędzić czas. Przy kawie, albo interesującym zajęciu. Klub fitness, kawiarnia, salon fryzjerski to miejsca w których na chwilę można oderwać się od rzeczywistości" - mówi pani Ewelina Dmitruk. Taką przestrzeń, przy ulicy Chełmskiej 5 i w Łowczy stworzyła "Vita Solis".


Anna Milkowska - fryzjerka salonu fryzjerskiego "Vita Solis" 




Sukces - od czego zależy i jak się nim dzielić?

Po kilku miesiącach działalności "Vita Solis" odniosła pierwsze sukcesy - stali klienci, regularne zamówienia cateringu, aktywnie działający klub fitness. "Budowanie zaufania i osiąganie korzyści odbywa się wąską ścieżką i drobnymi krokami" - mówi pani  Ewelina Dmitruk. Sukces "Vita Solis" budowany jest nie tylko przez członkinie Spółdzielni, ale przede wszystkim przez całą społeczność lokalną. 







Członkinie "Vita Solis" podczas przygotowywania przyjęcia okolicznościowego w Łowczy

Od początku funkcjonowanie przedsiębiorstwa wspierane jest przez pracowników i pracownice gminy Sawin. Dzięki staraniom wielu instytucji, Spółdzielnia rozpoczęła też prowadzenie sklepiku szkolnego z zdrową żywnością. Wytypowanie i pomoc w zagospodarowaniu lokali w Sawinie i Łowczy to zasługa Wójta Gminy. Współpraca rodziny i przyjaciół członkiń Spółdzielni umożliwiły sprawne i szybkie wyremontowanie placówek. Identyfikacja wizualna i materiały promocyjne przygotowane zostały przez osobę niepełnosprawną będącą podopieczną Warsztatów Terapii Zajęciowej w Sawinie. Pani Agnieszka Dąbrowska pracująca w tej samej instytucji wspiera Spółdzielnię motywując i mobilizując do podejmowania kolejnych wyzwań. "Nasi klienci są tak naprawdę naszą najlepszą reklamą. Korzystając z naszych usług spotykają się z miłą, fachową obsługą. Realizacja każdego zamówienia szczegółowo omawiana jest wcześniej z klientem, chcemy aby oferowane przez nas usługi świadczone były na jak najwyższym poziomie. W ten sposób kreujemy nasz wizerunek" - twierdzi Pani Ewelina Dmitruk. Z oferty cateringowej korzysta coraz więcej indywidualnych klientów, głównie mieszkańców gminy Sawin. Zamówienia składane są też przez duże firmy nie tylko z gminy Sawin czy Chełma, ale np. Krakowa, najczęściej podczas organizacji wydarzeń. W ten sposób promowana jest gmina Sawin jako miejsce wspierające przedsiębiorczość społeczną.

Plany na przyszłość

Mija pół roku prowadzenia działalności przez Spółdzielnię "Vita Solis". W wyniku obserwacji i doświadczenia Spółdzielnia planuje poszerzyć swoją działalność zwłaszcza w dziedzinie cateringu i klubu fitness. Członkinie podkreślają, że "Vita Solis" to nie sam projekt. To przede wszystkim osoby pełne zapału i chęci do budowania przestrzeni wspólnych działań. Mimo wielu trudności, standardowych problemów, które pojawiają się przy prowadzeniu każdej działalności gospodarczej członkinie "Vita Solis" nie poddają się i planują rozwój swojej inicjatywy.

Wracając do Lublina odwiedziłam oczywiście też Łowczę. Przy drodze z Chełma do Włodawy, w byłej świetlicy znajduje się piękna widna kuchnia i przytulna sala z stolikami przeznaczona dla klientów. Miejsce przyciąga delikatnym zapachem domowego gotowania. W kuchni zastałam krzątające się panie obsługujące rowerzystów, którzy wstąpili tutaj aby odpocząć i posilić się ciepłym obiadem. Opinia klientów usłyszana z sali mówi wszystko: "Prawdziwie wschodnie smaki na talerzu, w dodatku smakują jak u mamy". Z kolei napotkany w drodze powrotnej mieszkaniec Sawina sam zareklamował "Spółdzielnię": "Razem z żoną wolimy zamówić grillowe smakołyki z Łowczy, niż trudzić się w kuchni. Obsługa jest miła, a potrawy pyszne!".

Ofertę salonu fryzjerskiego i cateringu "Vita Solis" można znaleźć na Mapie ekonomii społecznej "tu jEStem" - kliknij TUTAJ aby przejść do serwisu


Opracowanie: Barbara Dąbek
Fotografie: Barbara Dąbek

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Żyjące mapy czyli crowdsourcing w akcji

Kto z nas wyobraża sobie dzisiejszy świat bez internetu, aplikacji mobilnych, portali społecznościowych? Ile z nas stale korzysta z forum internetowych, blogów, wirtualnych galerii sztuki. Zamiast radia czy telewizji coraz częściej odwiedzamy portale informacyjne podające najświeższe wiadomości. Podstawowe elementy przestrzeni on-line w której poruszamy się dziś z łatwością, dostępne są niemal wszędzie.
Wystarczy smartfon, tablet lub laptop i dostęp do internetu, aby nie ominąć żadnego wydarzenia, komentarza, opinii, wiadomości, nowości. "Stay tuned", "Join us!", "Share it", "Like", "Hashtag" - hasła które trwale wpisały się w język wirtualnej codzienności dzielą opinie, przekazują dalej aktualności, segregują i porządkują informacje. Coraz częściej przestrzeń wirtualna, aktywna dzięki społecznościom, wykorzystywana jest jako źródło wiedzy o trendach, problemach społecznych, a nawet w monitoringu różnorodnych zjawisk i procesów. To właśnie dzięki zaangażowaniu poszczególnych grup nowe technologie stają się innowacyjnym narzędziem w działaniach społecznych.
Crowdsourcing, czyli co?
Przykładem przestrzeni wykorzystującej narzędzia wirtualne i crowdsourcing* są serwisy mapowe, które za pomocą stron www i aplikacji na urządzeniach mobilnych pozwalają setkom tysięcy ludzi w różnych rejonach świata zakomunikować istniejący realny problem. Najbardziej znaną w Polsce platformą tego typu jest serwis NaprawmyTo. Mieszkańcy i mieszkanki miast raportują za pomocą serwisu internetowego problem wymagający interwencji służb porządkowych zaznaczając punkt na mapie, odpowiedzialny organ z kolei ma możliwość przesłania informacji zwrotnej o załatwieniu sprawy. Z tego mechanizmu korzystały również instytucje w Polsce monitorując zjawisko powodzi w Polsce w 2010 roku.



Najbardziej popularnym serwisem umożliwiającym samodzielne stworzenie narzędzia mapującego jest Crowdmap, stworzony przez społeczność i organizację non-profit Ushahidi. Na sukces serwisu składa sie kilka podstawowych cech: łatwość obsługi, kilkadziesiąt wersji językowych z możliwością jej dostosowania w każdym momencie korzystania, całkowicie bezpłatny dostęp oraz rozpoznawalność portalu dzięki spójnej grafice. Nadrzędną wartością całego projektu jest fakt, że umożliwia rozwiązywanie problemów z aktywnym udziałem społeczności lokalnych.
Jak to działa? - czyli "Raport" i "Alert" w praktyce.
Osoba która zauważa dany problem umieszcza tzw. Raport za pomocą serwisu internetowego: podaje lokalizację i krótko opisuje dany problem. W momencie zapisania Raportu na platformie, osoba która monitoruje zdarzenia (Raporty) w obrębie serwisu natychmiast otrzymuje informację o wpisie drogą e-mail, czyli tzw. Alert.
Okazuje się, że platforma crowdosourcingowa, jaką jest Ushahidi, znajduje zastosowanie nie tylko w interwencjach kryzysowych. Może służyć jako mapa ofert, instytucji społecznych, platforma wymiany komentarzy i zgłaszania indywidualnych uwag na temat miejsc czy wydarzeń. Dodatkowo mapa umożliwia umieszczanie  "Wiadomości"/"Aktualności" w specjalnej zakładce poniżej mapy. W dodatku dzieje się to automatycznie dzięki wbudowanemu czytnikowi RSS (narzędziu, które stale i automatycznie pobiera najnowsze artykuły umieszczane na interesujących nas portalach).
www.thisisafrica.crowdmap.com jest serwisem stworzonym przez osoby odbywające podróże do Afryki w celach biznesowych. W raportach użytkownicy i użytkowniczki mają możliwość umieszczenia komentarzy mające na celu ułatwienie poruszania się po dużych miastach w Afryce. W kategoriach raportów znajdziemy miejsca najczęściej odwiedzane w celach biznesowych i miejsca typowo turystyczne.



Doskonałym przykładem wykorzystania niemal wszystkich dostępnych funkcji jest portal Women's Tech Organisations in Africa - mapa będąca bazą organizacji kobiecych zajmujących się wykorzystywaniem nowych technologii w działaniach społecznych.


Już na pierwszej stronie użytkownicy i użytkowniczki mają możliwość przefiltrowania mapy pod kątem interesujących organizacji. Oprócz opisów, każda osoba korzystająca z strony ma możliwość umieszczenia filmu lub obrazu w swoim raporcie. Mamy również możliwość przefiltrowania wyników pod względem umieszczonych materiałów multimedialnych, lokalizacji czy kategorii.



Najczęściej platformy Crowdmap (mapy społecznościowe) tworzone są, aby móc dokonać szybkiej interwencji, reakcji na dane zdarzenie. Jednym z najpopularniejszych serwisów skierowanych do mieszkańców i mieszkanek całego świata jest www.takebackthetech.net. Strona monitorująca akty przemocy wobec kobiet stanowi kompletną bazę danych o miejscu, oprawcach - czy były to osoby znajome, nieznane itd., ofiarach - ich wieku, a nawet rodzaju przemocy, a także o tym kto udzielił pomocy ofierze.  


Crowdmap często służy też jako narzędzie promocji, szczególnie dla inicjatyw lokalnych. W tym celu powstał portal www.fsbuk.crowdmap.com, który stał się bazą lokalnych firm w Wielkiej Brytanii podczas Igrzysk Olimpijskich 2012. Na stronie znajdziemy małe lokalne przedsiębiorstwa oferujące usługi i produkty wspierające miejscową społeczność. Akcja promocyjna kampanii FSBUK skierowana była przede wszystkim do turystów i osób odwiedzających Wielką Brytanię z okazji Olimpiady. Znajdziemy na niej więc małe sklepiki z ręcznie wykonanymi przedmiotami w stylu morskim, butiki z unikalną biżuterią, świecami wykonanymi z soi, drewnianymi zabawkami produkowanymi w UK, a także restauracje, puby, biura podróży, a nawet firmy produkujące klucze. Wszystkie przedsiębiorstwa należą do społeczności Keep Trade Local, która zrzesza i promuje lokalne inicjatywy biznesowe.



Dzięki łatwej weryfikacji aktualności informacji, platforma Crowdmap sprawdza się też jako miejsce szybkiej wymiany informacji na temat np. cen żywności. Portal Cost of Chicken, dzięki aktywności mieszkańców i mieszkanek z całego świata, zawiera aktualne ceny podstawowych produktów spożywczych: chleba, mleka, jajek, warzyw. Możemy udać się do pobliskiego marketu, sprawdzić cenę i umieścić informację, dodając raport na portalu. Tym samym udając się np. w podróż - w prosty sposób możemy zweryfikować koszty żywności w danym państwie.


Z naszego regionalnego podwórka warto tu wspomnieć o inicjatywie Świdnickiej Masy Krytycznej, która platformę Crowdmap swidnickamasakrytyczna.crowdmap.com wykorzystuje do zgłaszania swoich propozycji i uwag w zakresie bezpieczniejszego poruszania się rowerem po ulicach. Na mapie mieszkańcy i mieszkanki Świdnika mogą zgłosić miejsca, w których widzą zapotrzebowanie na stojaki lub luki w trasach przeznaczonych dla ruchu rowerem. W jaki sposób wykorzystać taki zasób rekomendacji od samych mieszkańców? Koordynator Świdnickiej Masy Krytycznej, Maciej Lubaś, przedstawił w Urzędzie Miasta propozycje osób mieszkających w Świdniku co do  lokalizacji nowych stojaków rowerowych, przygotowane na podstawie zapotrzebowania zgłoszonego za pośrednictwem mapy. Świdnicki Urząd Miasta starannie ją przeanalizował i to właśnie na jej podstawie zdecydowano o lokalizacji 10 stojaków rowerowych. Przemysław Kozień z Urzędu Miasta w Świdniku podkreśla, że informacje zawarte na mapie są często bardziej wartościowym źródłem opinii i komentarzy mieszkańców, niż pojedyncze wnioski i pisma.


W jaki jeszcze sposób możemy wykorzystać potencjał map crowdsourcingowych? Coraz częściej mówi się o stosowaniu nowych technologii w organizacjach pozarządowych. Czy w pełni wykorzystujemy oferowane przez nie możliwości? I najważniejsze - jakie realne korzyści płyną z używania serwisów crowdsourcingowych? Mapy społecznościowe umożliwiają analizowanie statystyk odwiedzin strony, co z kolei daje obraz popularności portalu. W przypadku portali, które na celu mają szybką interwencję - korzyścią będzie rozwiązanie konkretnego, zgłoszonego przez użytkowników portalu, problemu. Umożliwia to choćby nawet portal NaprawmyTo czy też aplikacja mobilna użytkowana przez mieszkańców i mieszkanki Montenegro (http://cleangreen.arhuscentri.me/index.php/main) służąca zgłaszaniu miejsc dzikich wysypisk śmieci. Dzięki takim inicjatywom, istotne z punktu widzenia danych społeczności problemy mogą być nie tylko dostrzeżone, ale również zmapowane, zdefiniowane i w konsekwencji rozwiązanie. Ogromną wartością i siłą tego typu przedsięwzięć jest fakt, że są możliwe dzięki zaangażowaniu oddolnemu, wyrażają realne potrzeby konkretnych osób, angażują je do działania, umożliwiając jednocześnie dialog z instytucjami powołanymi do tego, by danym tematem się zajmować.
I najważniejsze! Jak sprawić by nasza mapa żyła? Przede wszystkim ogromnie ważne jest, by mapa była odpowiedzią na faktyczny i ważny z punktu widzenia danej grupy osób problem. Kluczowe jest dotarcie do potencjalnych użytkowników i użytkowniczek mapy. Proste narzędzie skierowane jest nie tylko do osób posługujących się urządzeniami mobilnymi i korzystającymi z narzędzi wirtualnych. W rzeczywistości, osoby zainteresowane rozwiązaniem danego problemu mogą dzięki naszej inicjatywie zacząć korzystać z narzędzi wirtualnych. Istotne, by w tym celu znaleźć partnerów w postaci organizacji, dla których tak samo jak dla nas ważne jest rozwiązanie konkretnego problemu. W promocji mapy nie wolno zapomnieć o stałym uaktualnianiu informacji z nią związanych, tworzeniu wspólnego pola wymiany informacji, wykorzystując choćby  profil Facebook, e-mail czy nawet możliwość wymiany komentarzy na naszej mapie. Mapa może też stać się pretekstem do spotkań „w realu”! Czy to rzeczywiście działa? Warto sprawdzić i pokusić się o własną opinię.
* Crowdsourcing – proces, w ramach którego  organizacja (firma, instytucja publiczna, organizacja non-profit) przeprowadza outsourcing zadań wykonywanych tradycyjnie przez pracowników do niezidentyfikowanej, zwykle bardzo szerokiej grupy ludzi w formie open call (ang. crowd – tłum, ang. sourcing – czerpanie źródeł). Crowdsourcing umożliwia wszystkim użytkownikom Internetu partycypację w zadaniach, które kiedyś były zarezerwowane dla wąskiej grupy specjalistów. Termin „crowdsourcing“ został po raz pierwszy zdefiniowany i użyty przez dziennikarza magazynu Wired Jeffa Howe’a w artykule Rise of Crowdsoucing z 2006 r. (pl.wikipedia.org/wiki/Crowdsourcing)

Tekst: Barbara Dąbek

czwartek, 8 sierpnia 2013

Zapraszamy na jesienną serię szkoleń dla pracowników i pracownic OWES

Przedstawicieli i przedstawicielki OWES zapraszamy na październikowe szkolenia oferowane w ramach projektu „Zintegrowany System Wsparcia Ekonomii Społecznej”

Tematami spotkań będą:

·         Prawne aspekty działania Spółdzielni socjalnych (dn. 9-11 października 2013 r., Warszawa). Celem szkolenia jest dostarczenie doradcom i doradczyniom OWES wiedzy z zakresu Prawa Spółdzielczego oraz innych przepisów regulujących funkcjonowanie spółdzielni socjalnych jak również umiejętności rozwiązywania konkretnych problemów, z jakimi zwracają się do OWES spółdzielcy i spółdzielczynie.
·         Praca z osobami w trudnej sytuacji życiowej dla doradców i doradczyń OWES (dn. 16-18 października 2013 r., Białystok). Celem szkolenia: jest dostarczenie doradcom i doradczyniom OWES wiedzy i podniesienie umiejętności w zakresie skutecznej pracy z osobami w trudnej sytuacji życiowej oraz szczególnej sytuacji na rynku.
·    Funkcjonowanie przedsiębiorstwa społecznego na rynku (dn. 23-25 października 2013 r., Katowice). Celem szkolenia jest dostarczenie doradcom i doradczyniom OWES wiedzy i praktycznych przykładów z zakresu funkcjonowania przedsiębiorstwa społecznego na rynku, przygotowania doradców do wspierania funkcjonujących PES w podejmowaniu działań związanych z rozwojem firmy lub wdrażaniem planu naprawczego.
·          
Uczestnictwo jest bezpłatne i obejmuje udział w szkoleniu, wyżywienie, komplet materiałów konferencyjnych 2 noclegi. Po zakończeniu szkolenia jego uczestnicy i uczestniczki mogą skorzystać z doradztwa z zakresu objętego programem szkolenia.

Więcej informacji w sprawie szkoleń:
Artur Then
specjalista ds. szkoleń doradczych
Agencja Rozwoju i Promocji Spółdzielczości
Związku Lustracyjnego Spółdzielni Pracy
tel. 012 655 10 17




piątek, 19 lipca 2013

Spółdzielni socjalnych przybywa!

Zgodnie z danymi Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spóldzielni Socjalnych mamy już w Polsce 694 spółdzielnie socjalne (stan na 19 lipca 2013). 

Jak rozkłada się liczba spółdzielni socjalnych w poszczególnych województwach? Gdzie jest ich najwięcej, a gdzie najmniej? 

Regionalne Centrum Ekonomii Społecznej w Lublinie przygotowało mapkę poglądową (choć według stanu na 8 lipca - jak widać, od tamtej pory przybyły nam już trzy spółdzielnie!)


środa, 10 lipca 2013

Społeczności lokalne wskrzeszają lokalne usługi metodą "na spółdzielnię"

Tekst "Cooperatives can rescue their local amenities the Co-operative way" Aimee Meade ukazał się na stronie co-operatives and mutuals hub prowadzonej przez the Guardian 9 lipca 2013r.

Przedsiębiorstwo społeczne Die Weltkuche, Berlin
fot. Anna Szadkowska-Ciężka

O zaletach metody "na spółdzielnię" mówią angielskie ekspertki i eksperci związani z przedsiębiorczością społeczną. Na ile te spostrzeżenia można przenieść na grunt polski?


Mike Perry, szef ds. komunikacji, The Plankett Foundation


Spółdzielnie mogą ocalić ważne na mapie społeczności lokalne punkty i usługi: ta metoda działała w przeszłości, działa też teraz. W przeciwieństwie do przedsięwzięć nie zarządzanych przez lokalne społeczności, biznesy społeczne są wyjątkowo elastyczne i nastawione na przetrwanie.

Spółdzielnie mogą funkcjonować tam, gdzie nie dają rady inni: sklepy prowadzone przez społeczności lokalne czy spółdzielcze puby działają tam, gdzie inne formy ich prowadzenia zawiodły. Spółdzielnie wchodzą również w te obszary, którymi nie jest zainteresowany ani biznes, ani państwo.

W społecznościach wiejskich często jest to jedyny sposób zapewnienia dostępu do usług: ta prawda do tej pory nie dotyczyła społeczności miejskich, lecz niestety to również się zmienia.

W wielu społecznościach znalezienie grupy osób, której zależy na ocaleniu ważnej z ich punktu widzenia usługi lub działalności, wcale nie jest trudne: wyzwaniem jest raczej dotarcie do wszystkich członków społeczności lokalnej, a nie tylko tych, którzy wykazują się aktywnością zawsze. Promujemy i polecamy szeroko zakrojoną, współwłasność społeczną.

To społeczność musi zdecydować, czy uratować samą usługę, czy miejsce, w którym jest świadczona: 60% sklepów, które zostały ocalone przez lokalne społeczności, zostają przeniesione w inne miejsce. W przypadku sklepów, ludziom ewidentnie bardziej zależy na utrzymaniu ciągłości świadczenia usługi, niż samego miejsca. Z lokalnymi pubami sytuacja wygląda nieco inaczej: ocalenie miejsca wydaje się być silniejszą motywacją, dlatego przekonanie społeczności do poszukiwania innych alternatyw jest trudniejszym zadaniem.

Dave Hollings, dyrektor Co-operatives and Mutual Solutions Limited

Spółdzielnie są świetnym rozwiązaniem, ponieważ to działa: ten model był już powielany wielokrotnie. Budują one prawdziwą społecznościową współwłasność, gdzie miejsce/usługa nie należy do mającego dobre intencje, ale działającego na własną korzyść, podmiotu, ale na ogół do kilkuset członków i członkiń lokalnej społeczności.

Istnieje potrzeba doradztwa i wsparcia technicznego dla grup, które chcą przejąć działalność, tak by zadbać o jakość przedsięwzięcia, ale również upewnić się, że ma ono szansę powodzenia i nie stanie się z czasem kulą u nogi.

Łatwiej założyć spółdzielnię w społeczności wiejskiej, niż miejskiej: w społeczności wiejskiej łatwiej bowiem ustalić lokalne zasoby i potrzeby. Jeśli to ostatni pub czy sklep w miejscowości, jasne jest, że społeczności zależy na jego utrzymaniu, ale jeśli jest to jeden z siedmiu pubów przy głównej ulicy albo sklep jest kilka przecznic od supermarketu, wiele osób będzie  wybierać inną alternatywę.

Jeśli nie uda się zgromadzić ludzi wokół idei, nie uda się jej wcielić w życie. Jeśli sprawa jest ważna dla społeczności lokalnej, znajdą się chętni, by włączyć się w działanie. Jeśli nie, to znaczy, że nie było to naprawdę ważne. W większości przypadków powstaje mała, silnie zaangażowana grupa osób, która moderuje proces, jednak w miarę szybko powinno Ci się udać pozyskać szerszą grupę zwolenników. Nieważne, w jaki sposób: spotkania publiczne, Facebook, lista mailingowa, wspólne sprzątanie terenu. Istotne jest to, że to się dzieje i że społeczność lokalna dowiaduje się o planach uratowania lub ponownego otwarcia sklepu czy pubu.

Kluczowe jest zrekrutowanie odpowiednich pracowników. Jeśli założenie jest takie, że spółdzielnia będzie zarabiać, potrzebujesz ludzi przedsiębiorczych, innowacyjnych, gotowych i chętnych do ciężkiej pracy, by biznes wypalił. Prawdopodobnie nie będą to osoby, które zarządzają lokalnymi domami kultury, bo przywykli do finansowania zewnętrznego i grantów na wydarzenia kulturalne.

Jeśli nie da się odnowić świadczonych lokalnie usług, nie może być mowy o innowacji: jeśli biznes się zamyka, ale nie da się nic więcej zrobić albo/oraz poprawić, w jaki sposób mogłaby działać spółdzielnia? Na szczęście społeczności lokalne potrafią być niesamowicie innowacyjne i zaradne.

Dave Boyle, konsultant przedsiębiorstw społecznych, Principle Six

Spółdzielnie są w stanie zapewnić zdolność przetrwania przedsiębiorstwa, niemożliwy do osiągnięcia w warunkach tradycyjnego biznesu czy usług świadczonych przez sektor publiczny: działalność nie musi przynosić super dochodu, grunt żeby była w stanie przetrwać.

Linda Barlow – legal oficer, Co-Operatives UK

Przy zakładaniu spółdzielni, trzeba wziąć pod uwagę trzy czynniki: realny i gwarantujący przetrwanie biznesplan, przemyślenie kwestii finansowania, ludzi oraz tego, czy działalność, którą planujecie, jest rzeczywiście potrzebna. Zbyt wiele osób koncentruje się na samym zakładaniu, pomijając poprzednie kroki.

Tradycyjne metody sprawdzają się najlepiej, gdy chcemy pozyskać wsparcie społeczności lokalnej: spotkania (w godzinach, w których ludzie mogą się na nich zjawić), ulotki, stoiska (pod warunkiem, że nie będą przeszkadzać) i rozmawianie z ludźmi, którzy korzystają z danej usługi. Dobrze się przygotuj, tak byś miał/a im coś do powiedzenia. I wreszcie: wierz w to, co chcesz robić – w ten sposób na ogół łatwiej ludzi zapalić do twojego pomysłu.

Holly Cross, koordynatorka, Canolfan Hermon community centre

Spółdzielnie nie mogą bać się zmiany planów. By wystartować, trzeba czasu, często zmian (i nowych możliwości). Tak długo, jak służą one realizacji głównego celu przedsięwzięcia, zmiany w mojej opinii mogą być bardzo konstruktywne i są dla społeczności okazją do dostrzeżenia wysiłku wkładanego w proces. 

Tłumaczenie: Anna Szadkowska-Ciężka