Niezwykle nas cieszy, że ekonomia
społeczna wkracza na salony coraz pewniejszym krokiem i zaczyna być dostrzegana
tam, gdzie do tej pory niekoniecznie brano ją pod uwagę.
Wszyscy mamy świadomość, że
ekonomia społeczna traktowana bywa przez instytucje rynku pracy trochę „po
macoszemu”, co w znacznej mierze wynika z faktu, że tradycyjnie postrzegana
jest jako domena instytucji pomocy społecznej. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie
– jako instrument aktywnej polityki społecznej, leżyna styku polityki
społecznej i rynku pracy, i tylko wtedy przynosić będzie efekty, jeśli oba typy
instytucji skoordynują swoje w stosunku do niej działania.
W miniony czwartek i piątek, w
przeuroczym jak zawsze Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, na zaproszenie Dyrekcji
Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, spotkali się przedstawiciele i przedstawicielki Obserwatoriów rynku pracy z całej Polski, urzędów pracy z
województwa lubelskiego, mediów,
Urzędu Marszałkowskiego WojewództwaLubelskiego,
Regionalnego Ośrodka EFS,
Biura Karier Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Regionalnego Centrum Ekonomii Społecznej w Lublinie,
by porozmawiać o
możliwościach
wykorzystywania wyników badań obserwatoriów przez różne, związane z rynkiem
pracy, branże.
Najważniejszy wniosek z tego
spotkania jest taki: wymiana doświadczeń i wiedzy z różnych obszarów jest
niezbędna, by lepiej dostosowywać swoje działania do potrzeb ich odbiorców.
Świetnie, że
Lubelskie Obserwatorium Rynku Pracy wyszło z taką inicjatywą. Jako
organizacja dali dowód, że są otwarci nie tylko na współpracę, ale również na
wskazówki, podpowiedzi czy zupełnie inny punkt widzenia na ich pracę.
Jak lepiej prezentować światu wyniki prowadzonych przez
obserwatoria badań?
Co zrobić, by zainteresować nimi media i trafić do „przeciętnego/przeciętnej
Kowalskiego/Kowalskiej”?
W jaki sposób praca obserwatoriów rynku pracy może przydać się sektorowi
ekonomii społecznej?
Co zrobić, by skuteczniej odpowiadać na najważniejsze pytania dotyczące rynku
pracy?
Na takie pytania próbowano odpowiedzieć podczas spotkania.
Jaki był pomysł Regionalnego Centrum Ekonomii Społecznej w
Lublinie na to, by wpleść kontekst ekonomii społecznej w działalność LORP czy innych jednostek badawczych?
- Po pierwsze: dostrzec ekonomię społeczną i jej
rolę w aktywnej polityce społecznej / polityce zatrudnienia. W końcu podmioty
ekonomii społecznej to miejsca pracy i bardzo istotny wkład w rozwój
społeczności lokalnych!
- Po drugie: uwzględnić ogrom wiedzy płynącej
m.in. z obserwatoriów integracji społecznej i innych źródeł – wszak wszystkie
badania dotyczą tego samego obszaru geograficznego, a obraz w dużej mierze jest
fragmentaryczny!
- Po trzecie: obok badań osób bezrobotnych oraz
rynku pracy takim, jaki on jest, warto zwrócić uwagę na to, jakie są potrzeby
społeczności lokalnych. Które z nich pozostają niezaspokojone? Czy brakuje
usług opiekuńczych czy może transportowych? Tego typu wiedza to niezbędny
element racjonalnego planowania na poziomie samorządów lokalnych, to również uzupełnianie
obrazu jeżeli chodzi o nieśmiertelne „zawody deficytowe i zawody nadwyżkowe”.
Warto więc integrować dane dotyczące struktury bezrobocia i obszarów
deficytowych rynku, a można to zrobić między innymi dzięki bardziej ścisłej
współpracy z ośrodkami polityki społecznej czy pomocy społecznej.
- Po czwarte: w badaniach losów absolwentów warto
uwzględniać tzw. „alterkarierę”, czyli coraz częściej spotykane zjawisko
odwrotu młodych ludzi w stronę ekonomii społecznej jako element niezgody na
sytuację na rynku pracy (przyczyn jest oczywiście więcej, opiszę je w kolejnym
wpisie, bo to niezwykle ciekawe zjawisko!).
Czy warto tę listę o coś
uzupełnić? Jakie jeszcze aspekty, oprócz analizy struktury zatrudnienia w
podmiotach ekonomii społecznej, branż w jakich działają czy też potencjału
wśród grup społecznych narażonych na wykluczenie do tworzenia podmiotów
ekonomii społecznej, warto wziąć pod uwagę? Czekamy na Państwa opinie i
komentarze!
tekst: Anna Szadkowska-Ciężka