1 marca w Pałacu Prezydenckim poznamy laureatów Nagrody Super Samorząd 2012.
Przedstawiamy jedną z nominowanych inicjatyw: Plac Zabaw Generała Sowińskiego, wspólne przedsięwzięcie Nieformalnej Grupy Plac Zabaw Generała Sowińskiego i Rady Dzielnicy Wieniawa w Lublinie.
fot. Tymoteusz Dębski, Nieformalna Grupa Plac Zabaw Generała Sowińskiego |
Jak zwykły plac zabaw stał się
Placem Zabaw Generała Sowińskiego
Plac zabaw przy ulicy Sowińskiego
w Lublinie to plac jakich w Polsce tysiące. Zbudowany w latach pięćdziesiątych
i od tamtej pory trwający w niezmienionym kształcie. Nieśmiertelne drabinki są
wprawdzie od czasu do czasu pociągnięte pędzlem, ale jeszcze częściej
demontowane, bo nie spełniają już swojej funkcji. Przebywanie tam nie sprawia
już przyjemności ani dzieciakom, ani ich rodzicom, ani pozostałym mieszkańcom.
A może w okolicy nie ma dzieci? Wręcz przeciwnie, w jego najbliższym
sąsiedztwie zlokalizowane są aż trzy przedszkola! Jak na dzielnicę z lat
pięćdziesiątych przystało, mieszka tu również spore grono seniorów. A jednak
spory teren placu zabaw stoi pusty. Plac,
na którym codziennie przebywali nasi dziadkowie, rodzice, i wreszcie my,
przestał być miejscem integracji i umacniania więzi społecznych. Przez swoje
zaniedbanie i niedostosowanie do realnych potrzeb stał się tak naprawdę
miejscem destruktywnie oddziałującym na naszą społeczność – mówi Tymoteusz
Dębski, jeden z inicjatorów starań o jego rewitalizację. Wraz z innymi
rodzicami, Krzysztofem Gałczyńskim i Marcinem Pis, którzy wraz z dziećmi
chcieliby znowu z niego korzystać, postanowili zawalczyć o wspólną przestrzeń.
Tak trafili na zorganizowane przez Urząd Miasta Lublin i Radę DzielnicyWieniawa konsultacje społeczne dotyczące wydatkowania rezerwy celowej budżetumiasta na rok 2012. I choć w 2012 „wygrały” inne potrzeby mieszkańców tej
rozległej dzielnicy, temat placu zabaw został przez radnych podchwycony.
Wziąć sprawy w swoje ręce...
Kiedy na konsultacjach pojawiła się grupa mieszkańców z plikiem podpisów
pod wnioskiem, żeby zagospodarować plac zabaw przy ulicy Sowińskiego, było to
dla nas duże zaskoczenie. Na szczęście udało nam się szybko znaleźć sposób,
żeby zagospodarować energię mieszkańców Piotr Choroś, odpowiedzialny w Urzędzie
Miasta za kontakty z organizacjami pozarządowymi, wskazał nam akcję „Masz głos,masz wybór”, do której zgłosiliśmy nasz pomysł jako Rada Dzielnicy i
nieformalna grupa mieszkańców – mówi Marta Kurowska, radna dzielnicy
Wieniawa. W ten sposób w ramach akcji rozpoczęto realizację zadania „Wspólna przestrzeń”, którą najlepiej podsumowuje hasło: „Przestrzeń wokół ciebie nie
musi być brzydka. Razem z sąsiadami możesz ją zmienić – wystarczy, że weźmiesz
sprawy w swoje ręce”.
Członkowie Nieformalnej Grupy Plac Zabaw Generała Sowińskiego podczas konsultacji społecznych Rady Dzielnicy Wieniawa, 21 marca 2012r. źródło: www.facebook.com/ngoLublin |
... i działać!
Od tego momentu rozpoczęła się
praca. Jeszcze w marcu 2012 odbyła się wizja lokalna terenu placu, w której brali
udział przedstawiciele rady dzielnicy, administracji terenu i Zakładu
Nieruchomości Komunalnych. Okazało się,
że w szufladzie jest już gotowy projekt parkingu na tym terenie, który tylko
czekał na realizację. Dowiedzieliśmy się również, że ze względu na nową,
wyremontowaną wiatę śmietnikową, niewiele da się zmienić – mówi Marta
Kurowska - Mimo wszystko jednak chcieliśmy,
żeby mieszkańcy uzgadniali, czego chcą, zakładając, że jak to będziemy
wiedzieć, wtedy będziemy już tylko szukać pieniędzy na wykonanie. Rozpoczęła
się więc intensywna akcja promocyjna: plakaty, ankiety rozprowadzane do
skrzynek pocztowych, zachęcanie mieszkańców do udziału w zaplanowanym na lipiec
spotkaniu. Również dzięki wsparciu Marty Kurowskiej dyrekcja pobliskiego liceum
udostępniła przestrzeń do spotkań. To
ważne, bo mieszkańców dzielnicy ze szkołą łączyła do tej pory dość szorstka
przyjaźń, podkreśla Radna.
Podczas zorganizowanego 5 lipca
2012r. spotkania dyskutowano o pomysłach, celach, wizjach i marzeniach z
pozostałymi członkami i członkiniami społeczności. Dystrybuowano ankiety,
wyłoniono również trzy zespoły robocze, w których najmłodszy uczestnik miał 5, a najstarszy 83 lata. Najważniejsze dla nas było poznać i
sprecyzować oczekiwania mieszkańców. Wychodziliśmy przy tym z założenia, że
kluczowa sprawa to uzyskanie ich zgody na podzielenie dużej skądinąd
powierzchni placu na takie obszary, gdzie każdy może znaleźć miejsce dla siebie,
bo inaczej istniało ryzyko konfliktów. Jeśli zrobimy plac zabaw, ale nie będzie
miejsca dla psów i ich właścicieli, to może okazać się, że psy będą korzystać z
piaskownicy. W tej okolicy jest dużo samochodów, a mało miejsc parkingowych, w
jednym bloku jest dużo mieszkań pod wynajem, gdzie mieszka dużo studentów, w
drugim z kolei mieszkańcy nie zawsze dobrze ze sobą żyją… innymi słowy,
podwórze jak podwórze, z całą gamą ludzkich zachowań, a co za tym idzie z dużą
możliwością rodzenia się potencjalnych konfliktów – opowiada Marta
Kurowska. Kolejne miesiące to praca w zespołach roboczych – analiza zebranych
ankiet, wspólne opracowywanie koncepcji zagospodarowania przestrzeni.
To była mozolna, trudna, czasem konfliktowa, ale ogromnie satysfakcjonująca praca – wspomina Tymoteusz Dębski. Oprócz projektów, które były jej głównym i podstawowym efektem końcowym, nie do przecenienia jest również zmiana myślenia, entuzjazm, rodzące się przyjaźnie i nauka wrażliwości na potrzeby sąsiadów.
W
listopadzie nadszedł czas na zaprezentowanie wyników pracy mieszkańcom
dzielnicy. Przedstawiliśmy wypracowane
propozycje i zapowiedzieliśmy kolejną akcję: trzy najlepsze propozycje
zagospodarowania terenu trafią do skrzynek pocztowych mieszkańców, z których
każdy będzie mógł wybrać tę najlepszą – a także zmodyfikować ją wedle swojego
uznania, mówią koordynatorzy akcji.
listopad 2012 - druga debata publiczna na temat przyszłości Placu fot. Tymoteusz Dębski, Nieformalna Grupa Plac Zabaw Generała Sowińskiego |
Równolegle, w czasie gdy
mieszkańcy tworzyli koncepcję Placu Zabaw Generała Sowińskiego, Rada Dzielnicy
zapisała remont placu jako wniosek do budżetu miasta. Niestety, jako że koszt
tej inwestycji oszacowano na 500 000zł, pozycja ta oczywiście do budżetu
nie weszła. Ciągle jednak wierzymy, że
mimo wszystko uda się, za mniejszą kwotę, choć część tego placu przebudować
zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców – mówi Marta Kurowska. Niebawem Rada
Dzielnicy będzie dzieliła pieniądze z rezerwy celowej do wykorzystania przez
jednostki pomocnicze miasta w 2013 roku i plac jest tutaj zdecydowanym
faworytem.
Jednym z największych dla nas odkryć była współpraca z samorządem. Mieszkańcy w trakcie debat, widząc entuzjazm radnych i ich faktyczne zaangażowanie, stwierdzali że ta postawa przywraca im wiarę w społeczeństwo obywatelskie, mówi Tymoteusz Dębski.
Z kolei z perspektywy radnej, Marty Kurowskiej,
niezwykle cenne jest to, że już pojawiają się kolejne inicjatywy mieszkańców. Na
bliźniaczym terenie jedna z mieszkanek, we współpracy z Fundacją Wolności,
zaczyna przygotowywać ankiety dla mieszkańców. Co zrobić, by przestrzeń
zaprojektowaną w latach pięćdziesiątych dostosować do współczesnych potrzeb?
Jak pogodzić sprzeczne czasem interesy i stworzyć miejsce, które na nowo służyć
będzie społeczności lokalnej?
Razem przeszliśmy porządną lekcję współpracy, dzięki której kolejne grupy uczą się, jak działać. Jedna z mieszkanek napisała mi ostatnio, że dopiero rozmowy z nami uświadomiły jej, że trzeba w zupełnie inny sposób podejść do próby rozwiązywania problemów doskwierających sąsiadom. To chyba największa nagroda za wspólną pracę, podsumowuje Marta Kurowska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz